8.03/ Włatcy Móch idą do kina - filmy nieme z autorską narracją Bartka Kędzierskiego

Zapraszamy na pokaz specjalny krótkometrażowych filmów niemych z autorską narracją Bartka Kędzierskiego - “Włatcy Móch w kinie”. Przed wami 25 minutowy zestaw, który rozbawi was do łez. 

Czesio i kumple kontra nieme kino
💥 8.03, godz. 20:15
🎟 Bilety (cena 18 zł): KUP BILET 

Czas trwania zestawu: 25 minut
Narracja Bartosza Kędzierskiego zmienia slapstickowe filmy w ekranową anarchię – tu może zdarzyć się wszystko. Nieme krótkometrażówki z końca XIX i początku XX wieku to często małe arcydzieła formy. Pamiątka czasów, kiedy kino dopiero szukało swojego kształtu i publiczności. Gdy rodziły się nowe gatunki, a za kamerami stawali pionierzy sztuki filmowej. A gdybyśmy tak posadzili przed ekranem Czesia, Anusiaka, Maślanę i innych bohaterów „Włatców móch”? Co mieliby do powiedzenia o filmach braci Lumière czy Georges’a Mélièsa? Macie szansę usłyszeć to na własne uszy. Dajcie się zaskoczyć, bo Bartek Kędzierski i stworzone przez niego postaci w swojej „audiodyskrepcji” nie biorą jeńców.
Jakub Demiańczuk

Filmy braci Lumière: niezwykła codzienność
Auguste i Louis Lumière filmowali zwykłe życie: czasami najzwyklejsze w świecie, kiedy indziej zaskakująco zabawne. Czesio z kolegami potrafią to docenić i np. zachwycić się pieskiem, który na chwilę pojawia się w kadrze „Wyjścia robotników z fabryki” albo zastanowić się, co takiego ma w filiżance matka z „Karmienia dziecka”. Możliwe, że już nigdy więcej nie będziecie oglądać filmów Lumière’ów nie słysząc we własnej głowie głosu Czesia.
Filmy braci Lumière z lat 1895-1896 (Francja, 4m 20 sek)

„Ofiary alkoholizma”: kino moralizatorskiego niepokoju
Inspiracją dla tego filmu była powieść „W matni” Émile’a Zoli, choć reżyser Ferdinand Zecca ograniczył się do głównego wątku: upadku mieszczańskiej rodziny wywołanego chorobą alkoholową ojca. Był to jedna z pierwszych produkcji, które udowadniały, że raczkujące kino jest czymś więcej niż rozrywką i może nieść ważne społeczne przesłanie. Uczniowie klasy II B o Zoli nic nie wiedzą, ale filmowe sytuacje znają z własnego otoczenia. Rolę głównego narratora przejmuje Czesio, który tłumaczy nawet plansze z napisami. A skąd Czesio zna francuski? Nie wiecie? No przecież z „dupolingo”.
„Les victimes de l’alcoolisme”, reżyseria: Ferdinand Zecca (Francja, 1902, 5min 41sek)

„Tańcząca świnia”: paliwo dla koszmarów
Przez większość czasu na ekranie antropomorficzna świnia tańczy z młodą, piękną dziewczyną. Ale ostatnie sekundy filmu wytwórni Pathé (nazwisko reżysera nie zapisało się niestety w annałach kina) kilkanaście lat temu zaczęły krążyć po Internecie jako wywołujący ciarki gif. Co bardziej fantazyjni komentatorzy spekulowali, że z zachowanej kopii zostały rzekomo wycięte jakieś drastyczne fragmenty. Prawda jest pewnie bardziej prozaiczna: zaskakujące ujęcie miało pokazać mechaniczne możliwości maski, w jakiej występuje aktor przebrany za świnię. Ale dlaczego ten film podobał się Czesiowi? I czemu z detalami opisuje jego treść nauczycielce, pani Frał? Posłuchajcie sami.
„Le cochon danseur” (Francja, 1907, 4m 10 sek)

„Targ niewolników”: tylko dla dorosłych?
Austro-węgierski filmowiec Johann Schwarzer był pionierem w dziedzinie kina dla, hmm, dojrzałych odbiorców. Nie on wymyślił filmową pornografię, ale był jednym z tych twórców, którzy wierzyli, że można produkować i sprzedawać ją legalnie: produkcje były opatrzone logo jego wytwórni Saturn-Film, Schwarzer publikował też stosowne katalogi. Nie uchroniło go to przed nalotami policji i ostatecznie zamknięciem biznesu przez cenzurę. Do realizacji niesfornych filmów już nie wrócił: zginął w pierwszych miesiącach Wielkiej Wojny. Z dzisiejszego punktu widzenia erotyka dzieł Schwarzera jest dość niewinna (choć w „Targu niewolników” sugestia przemocy wobec kobiet jest aż nadto wyraźna), Czesio na wszelki wypadek zamyka oczy i musi polegać na relacji swoich kolegów.
„Am Sklavenmarkt”, reżyseria: Johann Schwarzer (Austria, 1907, 2m 33sek)

„Szatan we więzieniu”: diabelskie sztuczki
„Tu się dzieje więcej niż w M jak miłość”, komentuje Czesio zaskoczony tempem, w jakim toczą się wydarzenia filmu. A dzieje się rzeczywiście mnóstwo: tajemniczy mężczyzna zamknięty w celi za pomocą magicznych sztuczek zamienia pomieszczenie w przytulny pokój. Georges Méliès, reżyser, a zarazem odtwórca głównej roli, był gigantem kina trikowego i jednym z ojców filmowej fantastyki, „Szatan w więzieniu” jest jednym z filmów, w których pojawia się chętnie przez niego wykorzystywana diabelska postać.
„Satan en prison”, reżyseria: Georges Méliès (Francja, 1907, 5m)

„Lunatykowie”: taniec z Księżyca
Segundo de Chomón pochodził z Hiszpanii, lecz jak wielu pionierów kina swoje filmy kręcił we Francji, gdzie często porównywano go do Mélièsa ze względu na podobieństwo stylistyczne i zamiłowanie do eksperymentów wizualnych. W „Lunatykach” tańczące postaci pierrotów podlegają ciągłym, zaskakującym przemianom – ale w tej wersji opowieści to zwariowany sen, być może będący wynikiem tego, że wcześniej „było pite”. Uwaga: w narracji pojawiają się zwroty niekoniecznie poprawne politycznie, lecz „Włatcy móch” nigdy nie gryźli się w języki.
„Les Lunatiques”, reżyseria: Segundo de Chomón (Francja, 1908, 3m 32sek)

Filmy z autorską narracją powstają w ramach wrocławskiego Festiwalu Korelacje, który prezentuje sztukę filmową w nowatorskiej formule: filmy wzbogacone są nieszablonową audiodeskrypcją – autorskim komentarzem zaproszonych do projektu mistrzów słowa - pisarek, pisarzy, artystów i artystki różnych dziedzin. To nowy sposób doświadczania kultury, dostępny także dla osób ze szczególnymi potrzebami.

Dystrybutorem filmów jest Stowarzyszenie Kin Studyjnych, we współpracy z Festiwal Korelacje Festiwal Korelacje organizowany jest przez studio Kineskop oraz DCF - Dolnośląskie Centrum Filmowe