Niby współczesna, ale umieszczona poza czasem opowieść przenosi nas do Aten, gdzie panuje epidemia amnezji. Aris ma numer 14842 na szpitalnym oddziale dla osób z zaburzeniami pamięci.
Pewnego dnia wyszedł z domu, wsiadł do autobusu i na pętli nie wiedział już, kim jest, gdzie mieszka, co przeżył. Pamięta tylko smak jabłek. Takim jak on daje się szansę – mogą stworzyć sobie nową tożsamość i nowe wspomnienia.
Prowadzony za rękę jak dziecko mężczyzna naprawdę cofa się do czasów dzieciństwa: uczy się jeździć na rowerku, chodzi na dyskoteki, podrywa dziewczyny. Sprawdza, czy można zacząć jeszcze raz, omijając wyboje porażek i dramatów. Christos Nikou wyposaża Arisa w magnetofon i aparat Polaroid, czyniąc świat analogowego zapisu kolejnym bohaterem. Przenikające jego film poczucie straty pokrewne jest melancholii kina Charliego Kaufmana. Ale Niepamięć przynosi też powidoki greckiej Nowej Fali (Nikou był asystentem reżysera przy Kle Lanthimosa) i pobrzmiewa głosem orwellowskiego Wielkiego Brata. Spotykają się tu więc intymność i rozmach, czułość i dystans, natomiast amnezja staje się zarówno osobistym dramatem, jak i wyborem całych narodów.