20, 21, 23-25.02/ Weselny toast - przedpremiera

Zapraszamy na przedpremierowe pokazy filmu „Weselny toast" - ciepłej, dającej nadzieję komedii, która znalazła się w oficjalnej selekcji ostatniego festiwalu w Cannes.

Harmonogram pokazów:
🎊 20.02 (sobota), godz. 21:00
🎊 21.02 (niedziela), godz. 21:00
🎊 23.02 (wtorek), godz. 16:30
🎊 24.02 (środa), godz. 19:15
🎊 25.02 (czwartek), godz. 15:30

W „Weselnym toaście" znajdziemy wszystko to, za co uwielbiamy francuskie komedie: romantyczną miłość, wigor, odrobinę nostalgii i cięty humor, którego ostrze łagodzi czułość, z jaką odmalowane są słabości bohaterów. Pełen wdzięku film Laurenta Tirarda wprawnie łączy słodycz z odrobiną goryczy. Rozgrywając się w trakcie jednej wieczornej kolacji, która zadecyduje o losach związku głównego bohatera, przypomina, że życie składa się z wielu smaków i warto spróbować ich wszystkich. Tak jak warto kochać ludzi za to, jakimi są, a nie jakimi chcielibyśmy, żeby byli.

Adrien niedawno rozstał się z dziewczyną. A dokładnie to ona oświadczyła, że potrzebuje przerwy i zatrzasnęła za sobą drzwi. Kiedy więc zostaje poproszony o wygłoszenie tytułowego toastu na weselu siostry, kreśli w wyobraźni kolejne jego wersje i są to głównie scenariusze porażki. Bo co miałby powiedzieć nowożeńcom, skoro właśnie wielka miłość uciekła mu sprzed nosa? Rozpamiętując początki swojego związku i usiłując dociec, co poszło nie tak, bohater „Weselnego toastu" zerka pod stołem na telefon. Czy była odpowie na jego wiadomość? Czy da mu jeszcze jedną szansę? Tirard z humorem odmalowuje etapy budowania relacji i razem z bohaterem szuka przyczyn miłosnej klęski. A przede wszystkim sprawia, że z całych sił kibicujemy Adrienowi, gdy ów neurotyk i hipochondryk opuszcza wreszcie strefę komfortu i postanawia zawalczyć o związek. Ciepły, dający nadzieję „Weselny toast" znalazł się w oficjalnej selekcji ostatniego festiwalu w Cannes. Reżyser w świeży i oryginalny sposób podchodzi bowiem do komedii, wplatając w nią elementy stand-upu. Wszyscy znamy wesela, z których chce się uciec i przemowy, których nie chcemy wygłaszać. Mistrz gatunku Laurent Tirard („Facet na miarę, „Mikołajek") pokazuje, że męczące rytuały stają się znacznie milsze, jeśli choć trochę polubimy swoją rodzinę. A wtedy może nawet będziemy gotowi na założenie własnej.